Ulubieńcy wakacji 2016

Wakacje się skończyły, czas powrócić do rzeczywistości i przyziemnych obowiązków. Moje wakacje minęły bardzo intensywnie, więc na bloga jakoś brakło mi czasu. Teraz nadrabiam zaległości i mam w planie publikować więcej makijaży.
Póki co przychodzę do Was z kosmetycznym podsumowaniem ostatnich miesięcy, czyli ulubieńcami wakacji 2016. Startujemy!

Ulubieńcy wakacji 2016
Pierwszym ulubieńcem jest nowość na mojej półce, która już po pierwszym użyciu skradła moje serce – odżywka do włosów Dove Pure Care Dry Oil. Jakiś na początku wakacji zafundowałam sobie ombre, które niestety mocno przesuszyło mi włosy, musiałam więc poszukać odżywki, która zdyscyplinuje włosy i nada im miękkości. Odżywka Dove, z dodatkiem naturalnych olejków, spełniła swoje zadanie idealnie, uwielbiam to, co robi z włosami, wygładza je i sprawia, że nie mam problemu z układaniem. Z pewnością nie jest to moje ostatnie opakowanie tego produktu! 🙂

Pojemność: 250 ml, cena: ok. 22 zł

Dove Pure Care Dry Oil

Kolejnego produktu nie trzeba chyba nikomu przedstawiać, jest nim kultowy już Garnier Płyn Micelarny 3 w 1. Nie będę się zbytnio rozpisywać na jego temat, napiszę tylko, że świetnie radzi sobie z makijażem (wyłączając kosmetyki wodoodporne, z nimi radzi sobie średnio) i nie podrażnia moich bardzo wrażliwych oczu. Jest to kolejne już opakowanie, staram się zawsze mieć zapas.
Pojemność: 400 ml, cen: ok 19 zł
Garnier płyn micelarny 3 w 1
Ostatnim kosmetykiem do pielęgnacji twarzy jest peeling do z Avonu Planet Spa Oriental Radiance
z biała herbatą. Peeling łagodnie oczyszcza skórę, odświeża ją, po jego zastosowaniu ma się uczucie dobrze oczyszczonej skóry, bez przesuszenia i efektu ściągnięcia, co często ma miejsce przy wrażliwej, skłonnej do podrażnień cerze. Na linię Oriental Radiance składa się jeszcze maseczka peel off oraz żel do oczyszczania twarzy, ale produkty te jakoś specjalnie mnie nie zachwyciły, za to peeling polecam serdecznie!
Pojemność: 75 ml, cena: ok. 12 zł
Avon Planet Spa Oriental Radiance

Podkładem, który przeszedł test bojowy podczas letnich upałów był również produkt marki Avon Supertrwały Podkład – Extra Lasting Liquid Foundation w kolorze Natural Beige. Jest to podkład o bardzo lekkiej konsystencji i średnim kryciu. Nie obciąża on ani nie zapycha skóry, nie tworzy efektu maski. Tuż po nałożeniu zyskuje nieco pudrowe wykończenie, trochę czuć go na twarzy. Po przypudrowaniu nie wygląda może zniewalająco, ale trzeba dać mu chwilę by w pełni stopił się ze skórą, prezentuje się wówczas naprawdę bardzo ładnie. Największą jego zaletą jest to, ze nie ściera się w ciągu dnia, wytrzymuje bez poprawek nawet do 8-9 godzin (no, może nie w 30-stoniowe upały 😉 ). Zdecydowanie wart wypróbowania.
Pojemność: 30 ml, cena: ok. 25 zł
Avon Extra Lasting Liquid Foundation kol. Natural Beige

Moim najnowszym makijażowym odkryciem są cienie Mono Eyeshadow Freedom Makeup. Wpadły w moje ręce zupełnie przypadkiem, podczas zakupów w Pepco. Przyznam, że jestem bardzo miło zaskoczona ich jakością, mają delikatną, miękką konsystencję przez co nieco się sypią, ale można im to wybaczyć dzięki temu, jak dobrze się z nimi pracuje. Blendowanie tych cieni to czysta przyjemność! Kolejnym ich atutem, zasługującym na podkreślenie jest ich dobra pigmentacja. Jeśli jeszcze ich nie macie, koniecznie biegnijcie do Pepco!
Cena: 5 zł (beżowy kosztował mnie 4 zł)
Mono Eyeshadow Freedom Makeup

Tak prezentują się na skórze

Jeśli kosmetyki idealne na lato, to obowiązkowo nawilżające pomadki w soczystych kolorach 🙂 I tu znowu pojawia się marka Avon i ich kolorowa nowość Szminka Moc Blasku . Zawiera ona pielęgnujące ekstrakty z papai oraz granatu, a także olejek kokosowy, występuję w 15 pięknych, letnich kolorach. Na ustach daje efekt nawilżenia (odczuwalny) i nasyconego koloru, ciemne barwy są dość mocno, jak na tę formułę, kryjące. No i popatrzcie na te urocze opakowania! 🙂
Cena: ok. 20 zł
Avon Moc Blasku

Avon Moc Blasku kol. Tangerine Gleam i Vivid Cherry

Absolutnym hitem lata, jeśli hodzi o produkty do ust została nowość z Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick, czyli długotrwała matowa pomadka w płynie. Jak do tej pory Bouriois Rouge Edition Velvet nie miała sobie równych, jednak ten produkt absolutnie go zdetronizował. Moje usta mają niestety tendencję do przesuszeń, więc jeśli już decyduję się użyć matowego kosmetyku, musi on mieć lekką konsystencję i nie wysuszać dodatkowo. Pomadka z Golden Rose ma według mnie wszystko, nosi się ją komfortowo, jest długotrwała i nie daje po dłuższym noszeniu efektu ściągnięcia na ustach. Kocham ją całym sercem! 
Pojemość: 5,5 ml, cena: 19,90 zł
Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick

Golden Rose Longstay Liquid Matte Lipstick kol. 07

Ostatnią już perełką, która szczególnie mnie urzekła latem jest żelowy lakier do paznokci i top coat Golden Rose Prodigy Gel . Połączenie obu produktów zapewnia piękny manicure przez wiele dni i do złudzenia przypomina hybrydę (koleżanki pytały czy to manicure hybrydowy). Na zdjęciu lakier w kolorze 05, ale dokupiłam już kolejny – 07 😀

Genialne lakiery!
Golden Rose Prodigy Gel

A jak tam Wasze wakacyjne zdobycze? 😀